Ten e-mail zawiera grafikę Jeśli jej nie widzisz przeczytaj list via przeglądarka | ||
|
||
![]() |
||
Kościół synodalny to Kościół, który słucha w świadomości, że słuchanie to więcej niż tylko słyszenie. Chodzi o wzajemne słuchanie, gdzie każdy może się czegoś nauczyć. Lud wierny, Kolegium Biskupów, Biskup Rzymu: wszyscy słuchają siebie nawzajem i wszyscy słuchają Ducha Świętego, „Ducha Prawdy” (J 14, 17), aby usłyszeć to, co „mówi do Kościołów” (Ap 2, 7). Synod Biskupów jest punktem zbieżności tego procesu słuchania przeprowadzonego na każdym poziomie życia KościołaPapież Franciszek, 24.09.2015 |
||
Skrót najważniejszych informacji miesiąca
|
||
Dar słuchaniaW jednym ze swoich artykułów Ewa Dybowska z krakowskiej WŻCh, specjalizująca się w pedagogice ignacjańskiej, pisała: „Zakładając, że to, co wydarza się między osobami, to spotkanie i komunikacja, według zasady «praesupponendum» dopóki jedna ze stron nie zacznie słuchać, dopóty spotkanie nie będzie możliwe. Według Loyoli, słuchanie jest podstawą wszelkich relacji z innymi. Kiedy naprawdę chce się słuchać innych, trzeba pozostawić na boku cały swój świat, to wszystko, czym się żyje i co jest ważne. Podążając za myślą Ignacego Loyoli, można powiedzieć, że do prawdziwego słuchania konieczne jest niejako całkowite «ogołocenie się» z siebie, a nie tylko ze swoich problemów czy kłopotów, swoich spraw, swojego zadowolenia czy korzyści, jakie można by odnieść w tej rozmowie. Wszystko to należy pozostawić na boku".
![]() Rozpoczynający się synod, szkoła towarzyszenia (zarówno ta wspólnotowa, prowadzona przez o. Leszka Mądrzyka, jak i ta, którą odbywamy w codzienności) oraz nasz sposób życia duchowością ignacjańską - to dobra praktyka słuchania siebie nawzajem. Z wdzięcznością przyjmujemy wszelkie inicjatywy, które prowadzą nas do Magis i jak zwykle o wielu możemy przeczytać w obecnym newsletterze. Wszystkich zaś, którzy chcieliby podzielić się swoim doświadczeniem – nieustannie zapraszamy. Marcin Telicki, WŻCh Poznań
|
||
Jak szukać Boga?
|
||
ŚwiadectwaNa rekolekcjach ignacjańskich byłam już niejeden raz, ale nigdy w Falenicy, nigdy też jako wolontariuszka. Intrygujące dla mnie było hasło rekolekcji: „Winda”, „bo mają pomóc tym, którym trudno jest chodzić, wznieść się ku Bogu. Jak pisała święta Teresa z Lisieux: „(...) teraz nie wymaga już wysiłku wchodzenie po stopniach schodów, u ludzi bogatych z powodzeniem zastępuje je winda. Ja także chciałabym znaleźć windę, aby wznieść się aż do Jezusa, gdyż jestem za mała, żeby wspinać się po stromych schodach doskonałości”. Pomyślałam, że być może to coś dla mnie, bo choć jestem pilotem balonowym, co można czasem kojarzyć się z operatorem windy, zwłaszcza przy lotach na uwięzi (góra-dół) to podzielam pragnienie świętej Teresy znalezienia takiej windy, którą można wznieść się z łatwością do Jezusa.
W ostatnim tygodniu lipca (wracając po pracy do domu) na klatce schodowej dopadło mnie bardzo intensywne uczucie tęsknoty... Wtedy pomyślałam: „Co to jest? Czego ja pragnę?” i odpowiedź przyszła natychmiast: „chciałabym przeżyć przygodę”. Podzieliłam się tym ze swoim kolegą, a on zareagował zdziwieniem: „Mało ci przygód?”. Wróciłam akurat z zawodów balonowych, które organizowałam w ramach Balonowego Pucharu Polski, ale... nie za taką przygodą tęskniło moje serce. Po trzech tygodniach od tego momentu pojechałam do Falenicy na rekolekcje i jak się okazało przeżyłam przygodę bardzo wyjątkową, jakby w potrójnym wymiarze, która nasyciła moje serce.
![]() Po raz pierwszy pomagałam osobie z niepełnosprawnością, a za sprawą szkolenia, w trakcie którego rehabilitant zademonstrował podstawowe techniki pomocne przy opiece nad osobą na wózku i stworzył możliwości ich przećwiczenia, poczułam się na starcie odważniejsza, wchodząc w rolę wolontariuszki. Osobą, której pomagałam wespół z Marysią i Krzysztofem była jeżdżąca na wózku Basia, petarda radości... nazwałam ją „swoim” bobaskiem ze względu na specyfikę czynności, które przy Basi wykonywałam. Wielką radością było obcowanie z Basieńką i Panem. Użyczyłam Jezusowi swoich rąk, nóg i kręgosłupa, by mógł zaopiekować się swoim wyjątkowym dzieckiem. Dziękuję Mu za taką okazję: bycia użyteczną i doświadczania na tyle bliskiego kontaktu z osobą, której radość i ufność Bogu ujawniło moją (raczej) przeciętność w tym względzie, a co za tym idzie potrzebę Magis. Odbyłam wędrówkę z Pasterzem ku Wyżynom. Kiedy siedziałam przy studni z Jezusem (bo pierwszą medytacją na rekolekcjach była „Samarytanka przy studni”), poprosiłam Go, aby opowiedział mi moje dotychczasowe życie, pomógł mi zobaczyć prawdę o moim życiu, dał mi żywej wody. Odpowiedział na moją prośbę treścią książki „Jak nogi łań na wyżynach”. Wzięłam ją z parapetu, na którym organizatorzy wyłożyli różne publikacje na czas rekolekcji. Szczerze wszystkim polecam, bo jak głosi opis na książce: „Aby dotrzeć na upragnione Wyżyny Strwożona musi wpierw przezwyciężyć dręczące ją lęki. Osiąga to przez ochotne poddanie swojego życia Arcypasterzowi oraz podążanie za Nim nawet wtedy, kiedy nie wie, dokąd ją prowadzi, lub kiedy widzi to dokładnie i nie chce tam się udać. Towarzysząc Strwożonej w jej duchowej podróży, zrozumiesz, w jaki sposób Pan działa w życiu swoich dzieci, przemieniając ich słabości w moc, a ich lęki w wiarę. Oczekuj świeżego objawienia na temat piękna i wspaniałości Bożych dróg!”. ![]() Cała droga spotkań z Panem podczas kontemplacji Słowa Bożego to trzeci wymiar przygody, o której dużo by pisać, więc tylko o niej wspominam. Polecam wszystkim żądnym przygód taką rekolekcyjną wyprawę. Serce się rozszerza, kochać i służyć się chce, bo naprawdę „Jest taka miłość która godzi ogień z wodą I wolność taka co dla swej woli zamyka drogę Jest taka radość która pulsuje milczeniem I pewność taka co się upewnia nierozumieniem” (Bożena Anna Flak „Rozmowa ze Świętym Józefem”) Marzena Zubrycka, WŻCh Białystok Czy poświęcenie czasu na przeżycie rekolekcji Ignacjańskich w Falenicy w tym roku to dobry dla mnie pomysł? W tym roku bóle również mi dokuczały, a nawet były jeszcze większe niż w tamtym, ale przeżycie było o wiele owocniejsze niż poprzednio. Na tych rekolekcjach medytujemy (rozpamiętujemy) w ciszy nad fragmentami Pisma Świętego. Bardzo dobrze wpłynęła na mnie ta cisza. Poprzez nią inaczej byłam w stanie spojrzeć na wszystkie niedogodności związane z moją chorobą i egzystencją. Dostrzegłam, za jak wiele rzeczy w codziennym życiu powinnam być wdzięczna Panu Bogu i bliźnim. Mogłam w tej ciszy usłyszeć własne myśli i to bardzo sprzyjało medytacji oraz spotkaniu się jeszcze bliżej z moim Mistrzem. Mariola, uczestniczka rekolekcji, chora na SM |
||
Warszawa: skupienie „Powołani i posłani”W niedzielę 3 października warszawska WŻCh spotkała się na Mszy św. rozpoczynającej nowy rok pracy formacyjnej. Ojciec Leszek Mądrzyk w swojej
homilii zwrócił uwagę na kilka ważnych aspektów. Nawiązując do Słowa Bożego, podkreślił rolę powołania: „Na wiele sposobów przeżywamy powołanie do życia – niektórzy w małżeństwie” – mówił i zachęcał do dziękowania Panu Bogu za małżeństwa z naszej wspólnoty, za ich świadectwo oraz ich zaangażowanie. „Niektórzy wybierają życie niezamężne czy bezżenne, ale również w takich formach życia jesteśmy powołani do dawania siebie oraz do dawania życia” – podkreślił o. Leszek. Nawiązał też do podjętego w czasie seminarium letniego w Konstancinie-Jeziornie tematu przeżywania apostolstwa przez wspólnotę. Chodzi o to, co zostało rozpoznane wiele lat temu jako charakterystyczne dla naszego apostolstwa, a mianowicie o kolejne etapy procesu: rozeznanie i decyzja, posłanie, wspieranie, rewizja. Ojciec Leszek zachęcił, abyśmy również jako wspólnota warszawska ponownie spojrzeli w świetle tego procesu na nasze różne zaangażowania, szczególnie te wspólnotowe. Nie mogło też zabraknąć w homilii nawiązania do trwającego Roku Ignacjańskiego, który jest okazją do pogłębiania przeżywania naszego powołania w WŻCh. „Trzy ważne filary w charyzmacie naszej wspólnoty to: duchowość, wspólnota i apostolstwo. Nie wystarczy jeden czy dwa z nich, ale potrzebne są trzy. Warto w perspektywie nowego roku spotkań zastanowić się, w jaki sposób nawiązać do tych trzech wymiarów” – zachęcił asystent wspólnoty warszawskiej i krajowej. Po homilii odbyło się posłanie osób do szczególnych posług w naszej wspólnocie. Grażyna Federowicz otrzymała błogosławieństwo wspólnoty w koordynowaniu rekolekcji radiowych, a grupa osób – do posługi w zespole utrzymującym kontakt z WŻCh w Syrii, który aktywnie działa już od kilku miesięcy. Po Eucharystii zebraliśmy się na agapie. Dla wielu osób było to spotkanie po długiej przerwie. Szczególny powód do radości miały dwie prewspólnoty, które powstały już w czasie trwania pandemii i większość spotkań przeżywały online. Dla niektórych ich członków było to pierwsze spotkanie na żywo. Beata Mikołajczuk-Gąska, WŻCh Warszawa |
||
Trójmiasto: skupienie „Narodzić się na nowo”![]() Nasze pierwsze w tym roku formacyjnym spotkanie odbyło w dniu 2 października, tym razem w Gdańsku-Wrzeszczu. Temat skupienia „Narodzić się na nowo” nawiązywał zarówno do Słowa Bożego z tego dnia (Mt 18,1-5,10), jak i do hasła roku ignacjańskiego, które jest naszym drogowskazem na ten rok. W słowach homilii, którą wygłosił podczas Eucharystii nasz asystent o. Jarosław Kuffel SJ, usłyszeliśmy jak ważne jest mieć i pielęgnować w sobie dziecięcą ufność i stawać w pokorze przed Bogiem, aby móc narodzić się na nowo i jak dziecko okazywać wdzięczność Panu za Jego dary dla nas. ![]() Po Eucharystii spotkaliśmy się przy wspólnym stole, symbolu naszej wspólnotowości, który pięknie udekorowały wspaniałe dziewczyny z Manrezy. W części formacyjnej Toni, animator lokalny, przedstawił konferencję, która przygotowała nas do medytacji i dzielenia na temat Bożego dziecięctwa. Przyglądaliśmy się temu, co dla nas znaczy stawanie się na nowo dzieckiem wobec Boga. ![]() To spotkanie wniosło w życie nasze i całej wspólnoty poczucie głębszego spotkania z Panem, nowe treści i nowe poznanie samych siebie i siebie nawzajem. Mieliśmy też okazję porozmawiać o naszych Aniołach Stróżach i ich roli w naszym życiu. Pełni wdzięczności Bogu za dar wspólnoty rozpoczynamy nowy rok formacyjny. Barbara Wielgus, WŻCh Trójmiasto |
||
Toruń: rozpoczęcie roku formacyjnego
|
||
Kalisz: Apostolstwo dla Kościoła PrześladowanegoNasze apostolstwo dla Kościoła Prześladowanego i misji rozwija się, ciągle pozyskując nowe obszary.
W czerwcu w Bazylice św. Józefa, kościele księży orionistów i kościele jezuitów organizowaliśmy promocję książki „Tam gdzie Bóg płacze” ks. dra Andrzeja Pasia. W tych parafiach gościł autor książki oraz ks. Marcel Kapuczka z Kamerunu. Sprzedaliśmy prawie 200 książek i zebraliśmy około 8 tys. zł.
![]() Natomiast 29 lipca 2021 r. gościliśmy ks. biskupa Mirosława Gucwę z Republiki Środkowej Afryki, który odwiedził Kalisz w związku z prowadzoną w naszej diecezji zbiórką ofiar dla szkoły w Buar, w której kształcą się dziewczęta będące ofiarami przemocy ze strony terrorystów. ![]() ![]() ![]() ![]() Dziewczęta przebywają w szkole ze swoimi małymi dziećmi, którymi się opiekują. Nauka w szkole trwa 3 lata. Zaczyna się od poznawania liter, nauki czytania i daje możliwość nauki zawodu krawcowej, kucharki czy pielęgniarki. Po ukończeniu szkoły uczennice otrzymują tzw. pakiet wyposażeniowy na start w życie zawodowe (np. krawcowe otrzymują maszynę do szycia i materiały). Nasza diecezja przekazała na ten cel 75 tys. zł. Uroczyste przekazanie czeku z rąk biskupa kaliskiego Damiana Bryla księdzu prof. Waldemarowi Cisło z PKWP nastąpiło 26 września br. Był to dzień w którym medal „Amicus Noster” od Pomocy Kościołowi w Potrzebie z rąk ks. prof. Waldemara Cisło otrzymał ustępujący superior jezuitów o. Andrzej Lemiesz – za stworzenie klimatu i wspieranie prowadzonego przez nas apostolstwa dla prześladowanych chrześcijan i misji. Podziękowania za owocną współpracę z PKWP w formie pisemnej otrzymały również WŻCh w Kaliszu oraz chór. ![]() W październiku gościliśmy również jedenastu stypendystów PKWP z sześciu krajów Afryki, którzy na USKW w Warszawie robią doktoraty i przybyli do Kalisza z pielgrzymką do św. Józefa na zaproszenie WŻCh. Zwiedzili nasze miasto i byli gośćmi w katedrze kaliskiej i w kościele jezuitów oraz nagrali audycje dla Radia Rodzina i telewizji Dom Józefa. Podczas spotkania mieliśmy okazję dowiedzieć się o ich życiu i sytuacji w ich rodzinnych krajach. Budzili wielkie zainteresowanie wśród kaliszan, którzy bardzo serdecznie ich pozdrawiali podczas zwiedzania miasta.
Kamila Krytowska, WŻCh Kalisz |
||
Kalisz: Nowy animator lokalnyW dniu 18 września 2021 r. odbyło się spotkanie Rady Lokalnej kaliskiej WŻCh, na którym na około jeden rok nowym animatorem lokalnym wybrano Inkę Bestry, przedtem koordynatorkę wspólnoty podstawowej „Jan Paweł II”. Po czternastu latach zakończyła swoją posługę animatora lokalnego kaliskiej WŻCh Maria Chwedkowska.
Justyna Sprutta, „Święty Józef”, WŻCh Kalisz |
||
Białystok: warsztaty „Porozumienie bez przemocy”Refleksje z sesji warsztatowo-rekolekcyjnej o komunikacji budującej relacje
„Bliżej ciebie, bliżej siebie” (Jastrzębia Góra, 7-12.09.2021)
„To wymaga odwagi”
/Autor nieznany/ Aby być mocnym potrzeba siły, delikatność wymaga odwagi. Aby zwyciężać potrzeba siły, poddanie się wymaga odwagi. Aby być pewnym potrzeba siły, wątpienie wymaga odwagi. Aby się dopasować potrzeba siły, wyróżnienie się wymaga odwagi. Aby towarzyszyć w bólu przyjaciela potrzeba siły, bycie z własnym bólem wymaga odwagi. Aby znosić nadużycia potrzeba siły, by się im przeciwstawić potrzeba odwagi. Aby znosić samotność potrzeba siły, by oprzeć się na kimś potrzeba odwagi. Aby kochać potrzeba siły, by być kochanym potrzeba odwagi. Aby przeżyć potrzeba siły, aby żyć potrzeba odwagi. ![]() Praca na sesji opierała się na metodzie NVC – Nonviolent Communication. Porozumienie bez przemocy, NVC, zaprasza do świata, w którym wszyscy są ważni i równi, co powoduje, że w sposób naturalny rodzi się wdzięczność. Świadomość potrzeb motywuje do działania, a własne otwarcie pozwala bardziej otworzyć się drugiej osobie. Nasze wszystkie potrzeby są takie same, a porozumienie zakłada i uczy tego, że ja nie chcę osądzać. Nasze własne doświadczenia są tu najbardziej owocne, należy brać od drugiej osoby to, co będzie mi służyć. Mieć świadomość siebie, aby stale tak reagować w komunikacji, by to służyło relacji. Należy mówić raczej to, co chcemy, a nie to, czego nie chcemy. Wszystko powinno się dziać w wolności i radości, a jeśli mam wszystkie potrzeby zaspokojone, wtedy chcę być blisko drugiego człowieka. Porozumienie NVC rozróżnia trzy płaszczyzny: Pierwsza – Moje patrzenie na mnie Druga – Drugi człowiek (co mówi, robi, jestem ciekawa drugiego człowieka) Trzecia – My (ja i ty, ja i mąż, ja i wy, ja i rodzina) Uczucia są drogowskazem, który mówi o naszych potrzebach. Potrzeba to rzecz uniwersalna, ważna dla każdego na ziemi. Potrzeby, które umiemy nazwać, są bardziej oswojone, gdyż to, co nazwiemy, powoduje, że mamy nad tym władzę. Świat nauczył nas klasyfikacji, a to powoduje konflikt. Kłótnia jest zawsze interpretacją pewnych faktów, a kłócimy się zwykle o strategie, a nie o potrzeby. ![]() W Porozumieniu bez przemocy są dwa obrazy naszych reakcji w budowaniu kontaktów: Żyrafa i Szakal. Żyrafa – nie ma problemu, aby powiedzieć: przepraszam, symbolizuje to, co pomaga w budowaniu kontaktów i dystans, z którym idzie się do rzeczywistości. Żyrafa mówi: jestem odpowiedzialna za swoje uczucia i reakcje, dbam o potrzeby i prośby, odpowiadam na pytanie, co jest tak naprawdę dla mnie ważne. Szakala – to, można powiedzieć, Żyrafa z problemami komunikacyjnymi. On nie prosi, tylko żąda, ma jasne oczekiwania prowadzące do spełnienia swoich racji. Na pytanie: kto ma rację, oczekuje odpowiedzi: albo ty, albo ja. Szakal nie prosi, tylko żąda i komunikuje: To ty jesteś przyczyną tego, jak ja się czuję. Dla Szakala przemoc jest drogą do osiągnięcia swojego celu. Zawsze musimy spoglądać na nasze emocje, które budzą się, gdy chcemy spotkać się ze sobą; zapytać, czy troszczymy się w zdrowy sposób o nazywanie swoich potrzeb. Bardzo ważne zdanie w komunikacji: jeśli w konflikcie przychodzi mi do głowy tylko jedno rozwiązanie jakiejś sytuacji, to znaczy, że nie do końca zrozumiałam problem, nie skontaktowałam się z moimi potrzebami. Ważne dla mnie było uświadomienie sobie, że w komunikacji prośba to nie jest żądanie, a więc trzeba założyć, że zarówno ja jak i druga osoba mam prawo odmówić. Ćwiczenia praktyczne, warsztatowe, dotyczyły rozpoznawania naszych potrzeb (niezaspokojone potrzeby nie znikają!) i odpowiedzi na pytania: za czym tęsknię, co jest dla mnie ważne, czego potrzebuję, co czuję, o co chcę prosić, jak reaguje moje ciało i czy ta reakcja jest dla mnie przyjemna lub nieprzyjemna. I jak się zachowam, gdy ktoś odmówi mojej prośbie. Bardzo spodobała mi się definicja lenistwa jako „ambasadora zadowolenia” i empatii: „Empatia to umiejętność wczuwania się w sytuację drugiej osoby, a przede wszystkim jest to dawanie przestrzeni drugiej osobie na wypowiedzenie się”. Wszystkie nasze odniesienia w kłótni warto jednocześnie powierzać Panu Bogu, ponieważ tylko wtedy, gdy kocham, doświadczam więzi. Część rekolekcyjna dotyczyła refleksji: jakiej prawdy poprzez zaproponowane medytacje dowiaduję się o sobie, co chciałabym zmienić w mojej łączności z Panem Bogiem i z otoczeniem. „Boże, jeśli jesteś, to ja chcę być z Tobą!” Dorota Kujawa W warsztatach uczestniczyło 12 osób. Ludzie z różnych miejsc, w różnym wieku. Praca była ciekawa. Kasia Banc, prowadząca, to młoda, energiczna i bardzo dobrze przygotowana osoba. Inżynier z zawodu, a z wykształcenia również psycholog. Grupie towarzyszył też o. Ryszard Friedrich SJ, była to więc, mogę śmiało powiedzieć, sesja psycho-fizyczno-duchowa. Warsztaty odbywały się w dwóch turach: przed i po południu Codziennie była Msza Święta, a wieczorem adoracja Najświętszego Sakramentu. Pogoda cudownie nam dopisała, więc w wolnym czasie korzystałam z plaży i morza. Ostatni punkt dnia to wprowadzenie do modlitwy, którą można było odprawić w dowolnym czasie. O. Ryszard nadzwyczaj trafnie dobierał fragmenty z Pisma Świętego pasujące do tematu warsztatów w danym dniu, brał też udział w ćwiczeniach. Porozumienie bez przemocy to temat przyszłościowy, chcę dalej go zgłębiać i praktykować w swojej rodzinie i otoczeniu. Z naszej wspólnoty „Arka” byłyśmy w czwórkę i mam nadzieję, że jeszcze znowu pojedziemy kiedyś razem na jakieś rekolekcje. Halina Kosińska Kwintesencją tych warsztatów rekolekcyjnych było, aby wejść w siebie i rozważyć, jaką mam komunikację z Panem Bogiem, drugim człowiekiem i z sobą. Zwrócono nam uwagę na uczucia, emocje, potrzeby i ich realizację. Odbywało się to podczas ćwiczeń zorganizowanych w małych grupach, co dawało większy pogląd, rozszerzało, ubogacało nasze poznawanie tematu. Uczyliśmy się praktycznie jedni od drugich. Zofia Korus Miałam osobiście trochę inne oczekiwania, pragnęłam ciszy, bardziej doświadczenia rekolekcji. Ale jestem wdzięczna za ten czas, za to, co tam mogłam poznać i żałuję, że w mojej młodości nie miałam takich możliwości, aby bardziej poznać sposoby rozwiązywania konfliktów w relacjach. Cieszę się, że byłyśmy razem, prawie cała „Arka”, to było bardzo korzystne, pomagałyśmy sobie wzajemnie i jeszcze bardziej zżyłyśmy się ze sobą. Każda z nas jest inna, a nie było żadnych zgrzytów czy fochów. Krystyna Skwarko |
||
Zegar Rodzinny - refleksje i zaproszeniaPoszukiwanie Boga w relacjach małżeńskich i rodzinnych, realizowanie swojej misji życiowej poprzez tworzenie więzi, wzmacnianie swojego „projektu rodzinnego” – to główne cele warsztatów „Zegar Rodzinny”. Od 15-17 października w warszawskim Centrum Duchowości Sacre Coeur przy ul. Tanecznej mogliśmy po raz kolejny towarzyszyć małżeństwom, które postanowiły przyjrzeć się swojej miłości oczyma kochającego Ojca.
Jedna z uczestniczek rekolekcji napisała w swoim świadectwie: „Na wielu rekolekcjach już byliśmy. Ale te rekolekcje są wielowymiarowe, dotykają wielu obszarów życia małżeńskiego, które są bardzo ważne. Te rekolekcje bardzo inspirują i zachęcają do pracy nad sobą, już po przyjeździe do domu. (...) Zostaliśmy zachęceni do tego, by otworzyć swe serce i przed Bogiem, i przed samym sobą, i przed Małżonkiem”. ![]() Wyjeżdżaliśmy umocnieni i zachęceni, by proponować warsztaty kolejnym rodzinom. Mamy też mocne przekonanie, że jest to bogactwo naszej wspólnoty i jedna z form rekolekcji ignacjańskich – nie indywidualnych i nie w ciszy, ale w dynamice bliskiej świętemu Ignacemu. W najbliższym czasie będzie możliwość wzięcia udziału w „Zegarze Rodzinnym” w Białymstoku (11-14 listopada, prowadzą: Dorota i Grzegorz Gaborowie) oraz w Gnieźnie (19-21 listopada, prowadzą: Ewa i Maciej Chlebanowscy, Justyna i Marcin Teliccy). Bliższe informacje znajdują się na facebookowym profilu Zegar Rodzinny. Justyna i Marcin Teliccy, WŻCh Poznań |
||
Odwiedź nas | ![]() ![]() |
||
Jeśli nie chcesz otrzymywać informacji o wspólnocie kliknij >> tutaj <<
Adres redakcji newslettera: [email protected]
|
ul. Rakowiecka 61
02-532 Warszawa
NIP: 5213137346
REGON: 017235359
nr konta: 14 1600 1462 1858 0458 3000 0001
tel.: +48 733 734 777
e-mail: kontakt